1. Jak to jest pracować dla Niemców?
2. Czy Niemcy lubią Polaków?
3. Czy z Niemcy mają poczucie humoru?
4. Czy Niemcom wydaje się, że są lepsi od nas?
5. Jak to jest z Niemieckim skąpstwem?
6. Miałaś jakieś nieprzyjemne sytuacje z Niemcami?
Pora przyjrzeć się tej sprawie i odpowiedzieć na te pytania, które nie wiem czemu mnie irytują.
1.Jak co jest pracować dla Niemców?
Chciałabym podkreślić to, że nigdy nie pracowałam dla żadnych Niemców. Nie byłam zatrudniona w żadnej niemieckiej firmie czy hotelu. Pracuję za to z niemieckimi gośćmi w Austriackich, Francuskich, Szwajcarskich hotelach, gdzie język niemiecki jest na porządku dziennym. Dlatego styczność z Niemcami czy Austriakami mam na co dzień. Z gośćmi a także współpracownikami. Zaraz ktoś powie „Niemcy i Austriacy to prawie to samo”, tak oczywiście, są państwami germańskimi, ale ich mentalność jest całkowicie różna. Moje serce skradli Tyrolscy ludzie gór, swoją otwartością, uprzejmością i mega imprezami. Cudowne miejsce na zimowy urlop, polecam wam z całego serca. Co do pracy dla Niemców czy w Niemczech, wiem, że dużo ludzi pracuje u nich i są zadowoleni. Znajdą się też Ci niezadowoleni, jak zawsze, u nas też tak bywa. Tak wygląda świat pracy. Są lepsze i gorsze miejsca. Ważne jest by znać swoją wartość i iść na przód, zostawiając z tyłu TE GORSZE.
2. Czy Niemcy lubią Polaków?
Tych fajnych, miłych i uprzejmych tak, a tych dziwnych, wrednych, chamskich nie. Sprawa jest prosta, nie zostałam jeszcze nigdy oceniona pod względem narodowości. Tak się po prostu nie robi. Gdy pracuje się w hotelu multi-kulti, jest to delikatny temat, którego nikt nie porusza. Łatwo dostać łatkę rasisty. Czego nikt z reguły nie chce, po co zresztą obrażać innych ludzi? Idiotów znajdziemy w każdym kraju u nas też…
Niemcy czy Austriacy, są dla mnie zawsze bardzo życzliwi i pomocni. Podoba mi się w nich mega luz, można pogadać na każdy temat bez sztucznych tabu. Chętnie sami zaczynają rozmowę i są o wiele bardziej otwarci od Polaków. To normalne, że stojąc z kimś na przystanku czy w kolejce w sklepie, zamienicie ze sobą parę słów. W Polsce z kolei ciężko, by ktoś obcy odpowiedział proste „cześć” gdy Cię nie zna. Tacy już jesteśmy. Może z biegiem czasu się to zmieni, kto wie.
3. Czy z Niemcy mają poczucie humoru?
Nie.
4. Czy Niemcom wydaje się, że są lepsi od nas?
Nie wydaje mi się. Mam dużo znajomych właśnie z Niemiec w moim wieku i nigdy czegoś takiego nie odczułam. Jesteśmy na tym samym etapie. JA NIE JESTEM OD NIKOGO GORSZA, więc czemu mam się tak czuć? Jestem bardzo dumna z bycia Polką, kocham to i głośno mówię o tym dookoła. Jesteśmy takimi Polakami, którzy godnie reprezentują swój naród za granicą i nie muszę się niczego wstydzić. Już widzę pytania ” skoro kochasz Polskę to czemu wyjechałaś?” odpowiedź jest mega prosta ” a gó***o Cię to powinno obchodzić” :).
5. Jak to jest z Niemieckim skąpstwem?
Muszę przyznać to otwarcie, że Niemcy są skąpi. Przeliczają każdy grosz. Nie uda Ci się pomylić o 5 centów przy wydawaniu reszty. Od razu przy tobie sprawdzają rachunek tak by natychmiast wypatrzyć pomyłki. Nie są fanami napiwków, zawsze coś tam dadzą, ale są to kwoty rzędu 1,2 Euro. Trochę słabo…
Polacy na urlopie, których spotykam za granicą chcą mieć super wakacje i niczego sobie nie odmawiają. Co to za różnica czy wezmę drinka za 10 euro czy 12? I tak w pierun drogie i niedobre, to co im tam, może ten droższy będzie jednak smaczniejszy. Niemiec z kolei już by się na to nie pokusił, ogólnie wybrałby piwko za 3 euro i byłby zły, że to takie małe piwko 0,33 l a takie drogie. Tylko czy ta ich oszczędność jest czymś złym? Wiecie jak to się mówi. Jak nie ma się kasy, to łatwo się wydaje. Może gdy masz czym zarządzać to wtedy wszystkie wydatki nawet te najdrobniejsze są dokładnie przemyślane. Może to jest właśnie klucz to sukcesu. Może wydawanie szturmem kasy po 10-tym nie jest mądre i każdy z nas powinien stać się właśnie takim skąpcem. Nie żyć tylko tym co tu i teraz a potrafić spojrzeć w przyszłość i nadchodzące dni. Czy my aby nie wydajemy za dużo?
6. Miałaś jakieś nieprzyjemne sytuacje z Niemcami?
Przypominam sobie jedną, która nie wiem czemu utkwiła mi w pamięci. Akcja miała miejsce na Korsyce. Miałam cudowny humor, była to sobota i właśnie przyjechała ostatnia grupa gości, na którą czekałam. Witałam wszystkich z uśmiechem i pokazywałam gdzie mogą się udać by coś zjeść, ogólnie starałam się im pomóc by nie czuli się zagubieni w nowym miejscu. Jako jeden z ostatnich wszedł starszy Pan i rozglądał się na każde strony, widać było, że nie wie w którą stronę iść i jak sobie poradzić. Wtedy wkraczam Ja, mega wesoła, uśmiechnięta, chętna do pomocy, pytam ” czy mogę Panu jakoś pomóc?” a w odpowiedzi usłyszałam, pogardliwe ” możesz mi buty zawiązać” i sobie poszedł. Miał buty na rzepy. Powiem szczerze, że zrobiło mi się mega przykro. Wiecie, za wasze dobro i uprzejmość, ktoś wam pluje w twarz. Do końca pobytu był okropny i chamski. Trochę to przeżywałam, aż doszłam do wniosku, że jego życie musiało być smutne i nerwowe skoro jest takim człowiekiem. Nienawidzi pozytywnych, uśmiechniętych ludzi, bo im zazdrości. Banalne. Nie można powiedzieć, że to wina jego narodowości. Takie zachowanie można spotkać wszędzie, ale akurat tego nigdy nie zapomnę.
Teraz całkiem serio.
Często zostaję zasypana falą pytań tego typu. Jakby NIEMCY byli z innej planety. Wydawało mi się, że świat się zmienił, że my młodzi, już nie trzymamy się kurczowo tych podziałów. Przyszłość jest w naszych rękach, w naszych młodych sercach i umysłach. Dla mnie każdy jest odrębną jednostką i guzik mnie to obchodzi, skąd ktoś pochodzi. Bo niby jaki kto ma wpływ, na to gdzie się urodził? Nikt z nas na to wpływu nie ma, nie miał i mieć nie będzie. Nie mam tu nic więcej do dodania. Wrzucam za to parę zdjęć z super Niemcami, których nigdy nie zapomnę.











Pozdrawiam was serdecznie z Tyrolu! Obiecuję pisać więcej. Mam przygotowanych parę ciekawych tematów tylko nie mogę się na żaden zdecydować. Dlatego zrobię dla was ankietę, co znacznie ułatwi mi tę sprawę. Kiss Kiss Kamilka
Jak to nie mają poczucia humoru? 😁
PolubieniePolubienie
Nie wiem czy polubilabym Niemca. Na razie mam do czynienia z holenderski a ich nienawidzić się nie da. Choć wielu Polaków próbuje nienawidzić na odległość. Słowa nie zamienia ale patrzą z byka na każdego wiatraka.
PolubieniePolubienie