Znajomi często zadają mi to pytanie, a ja odpowiadam ,, tak miało być”. Dopiero gdy znajdziemy miejsce, w którym czujemy się totalnie zrelaksowani i szczęśliwi, zdajemy sobie sprawę jak ważny jest otaczający nas świat. Jak fajna może być praca, miejsce, w którym żyjemy i ludzie spędzający z nami czas. Powinniśmy szukać i dążyć tylko do takiego życia. Dawać z siebie 100%, rozwijać się i omijać otoczenie które nas tłamsi. Musimy być pewni, że zasługujemy na najlepsze i sami budować swoją rzeczywistość. Wziąć sprawy w swoje ręce i coś zmienić. Pracę na Korsyce znaleźliśmy po powrocie z Holandii, co było dla nas totalnym oderwaniem od rzeczywistości, szarej rzeczywistości. Z ponurej i dołującej pracy, trafiliśmy na egzotyczną wyspę. Tutaj właśnie zaczęła się przygoda z hotelarstwem i powstał mój plan na życie. Może dla niektórych praca barmanki to nic ciekawego i na pewno ambitnego. Oczywiście zależy to jak zawsze od punktu widzenia, bo możemy w każdej sytuacji iść do przodu i starać się być lepszym. Próbować rozwijać swoja osobę i odkrywać samego siebie. Tak też robię, staram się nieprzerwanie uczyć i poznawać nowe rzeczy. Ciągły kontakt z niemiecką klientelą, wymusił na mnie naukę tego języka. Każdego dnia uczę się nowego słowa, zdania, sentencji czy żartu. Mogę śmiało i swobodnie prowadzić dyskusje w tym języku. Jest to mój mały sukces osobisty. Wiem, że mam możliwość nauki, więc biorę garściami jak najwięcej. Tak trzeba. Dzięki znajomym z całego świata mówię też po angielsku, otwiera to przede mną nowe możliwości, poszerza granice. Wszystko to, tylko dzięki ludziom i otoczeniu. Mam poczucie progresu przez ostatnie 2 lata i nie mam zamiaru go przerywać. Każda nowa rzecz, której się uczę to wyzwanie, czy chodzi o koktajle czy organizacje pracy, chce robić wszystko najlepiej, być profesjonalistką. Nie mówiąc już o poznawaniu nowych ludzi, świata, kultury i obczai. Wszechświat daje nam tyle ile chcemy z niego brać. Dlatego nie bójmy się nowego, próbujmy i poddajmy się nowym doświadczeniom bez strachu. Dzięki ryzyku możecie trafić na piękną wyspę tak jak ja. Znaleźć to jedno cudowne miejsce, do którego idealnie pasujecie i w pełni cieszyć się życiem.
Jeżeli chodzi o moją pracę to, nie mogę nazwać jej męczącą fizycznie. Prawdę mówiąc stoję tylko za barem i wydaje napoje gościom oczywiście trzeba posiadać dużą wiedzę odnośnie alkoholi( to podstawa barmaństwa). Nie muszę dźwigać talerzy czy szklanek, ponieważ tym zajmuje się głównie serwis ( miałam przyjemność pracować w tym hotelu również w serwisie, zdecydowanie wolę bar). Jest to jednak niemałe wyzwanie dla mojej siły psychicznej. Muszę być zawsze profesjonalna, uprzejma i uśmiechnięta, co mogłoby być dla niektórych osób wręcz a wykonalne. Ratuje mnie to, że po prostu mam miłą aparycje i przyjazne usposobienie, jednym słowem, taka właśnie się urodziłam. Nie wyobrażam sobie żadnego introwertyka na tym stanowisku. Ta praca wręcz wymaga kontaktu, żartu, w końcu upijasz ludzi, w pewien sposób fundujesz im atrakcję. Alkoholem a także samym sobą. Goście potrafią przełamać wszelkie granice, jesteś na scenie a ich interesuje wszystko, szczególnie gdy sobie wypiją. Także przed wyborem pracy trzeba zdawać sobie sprawę ze swoich mocnych i słabych stron by nie wtopić i samemu nie zafundować sobie stresu. Piszę tego bloga po 6 miesiącach tutaj i powoli odczuwam zmęczenie i monotonność, ale każdy z nas tak ma, czy to w Polsce czy za granicą. Przetrwać do końca sezonu pomagają mi świetni młodzi ludzie, z którymi spędzam dużo czasu. Gdyby nie wspólne wieczory, imprezy i wygłupy, chyba umarłabym z tęsknoty za domem. (Love You guys <3)
W tym roku pozwolę sobie na miesięczny pobyt w domu z rodziną i przyjaciółmi. Potrzebuję regeneracji przed sezonem zimowym. A gdzie tym razem pojadę? Czym będę się zajmować? Zostawię to jako niespodziankę dla was. Oczywiście będzie to związane z hotelarstwem, bo chce poznać ten temat z każdej strony. Muszę zdobywać doświadczenie w każdej dziedzinie z tym związanej. By móc zrealizować moje marzenie. Jakie? (Zapraszam do przeczytania wcześniejszych wpisów). Spokojnie, sprzątaczką nie będę nigdy. Pozdrawiam wszystkich i dodaje parę zdjęć byście mogli odrobinę doświadczyć tej cudownej atmosfery, która mnie otacza. Kiss Kiss Kamilka
Ps. Powstaną dwa kolejne wpisy, pierwszy o stolicy Korsyki, Ajaccio. Drugi o malowniczym Bonifacjo, które położone jest na południu wyspy zachwycające ogromnymi klifami i licznymi grotami. Może ktoś z was dzięki temu zaplanuje cudowne wakacje 2020 Korsyka.
Najważniejsze to realizować swoje marzenia i dążyć do celu. Życiem należy się delektować jak najlepszą kawą, bez względu na to czy jest w papierowym kubku czy w drogiej filiżance. Korsyka jest piękna, ale równie dobrze mogłabyś robić swoje i czekać aż skończy się sezon. Ty jednak czerpiesz z życia garściami i doceniasz każdy dzień a przede wszystkim ludzi którzy Cię otaczają. Mocno Ci kibicuję i czekam na kolejne wpisy! Maleńka… Jesteś Wielka! :*
PolubieniePolubienie